Nowości marca 2018 - czyli moje popełnione zakupy i nie tylko
Muszę przyznać się, aż do trzech zakupów w Drogerii Pigment w ostatnim czasie. No tak - wydało się :P Nie da się ukryć, że mają konkurencyjną ofertę i do tego wszystko można załatwić stacjonarnie, a przyznam, że taką formę zakupów lubię najbardziej. W tym miesiącu przybyło mi sporo nowości, które przywiozłam ze spotkania.
Odbyły się również targi kosmetyków naturalnych Ekotyki, z których też coś przyniosłam do szafki w łazience → RELACJA Z KRAKOWSKICH TARGÓW KOSMETYKÓW NATURALNYCH - EKOTYKI + MOJE ZAKUPY
Początkiem roku zgłosiłam się do konkursu organizowanego przez Pause Box. Co prawda nie wygrałam, ale dostałam drobny upominek, który widzicie na zdjęciu.
Pierwsze popełnione zakupy w Pigmencie. Uzupełnienie zapasów podstawowych produktów :) Chciałam wypróbować zimowe mydło Yope, sięgnęłam po swojego ulubieńca wśród kremów do rąk w wersji mini oraz skusiłam się na promocję na produkty Lily Lolo i kupiłam ponownie podkład mineralny → PODKŁADY MINERALNE LILY LOLO SPF 15 - JAK WYBRAĆ ODPOWIEDNI KOLOR DLA SIEBIE?
Kolejne zakupy w Drogerii Pigment zrobiłam po otrzymaniu zniżki 20% podczas Ekotyków - no cóż, żal było nie wykorzystać ;) Skusiłam się na wychwalany wszędzie cień Nabla Alchemy. Kupiłam lubiany przeze mnie żel do brwi z Golden Rose, który nie dawno wykończyłam. Chciałam wypróbować płyn do mycia naczyń Yope i ich nowość - różany żel pod prysznic. A do tego zapas ulubionego płynu micelarnego uzupełniony.
Dla odmiany teraz nie będzie zakupów, a miła niespodzianka od Patrycji z bloga interendo.pl. A mianowicie zemsta zemsty, która była zemstą za zemstę ;) A na poważnie to do Pati nie da się wysłać czegoś bezinteresownie, bo zostanie to szybko zrewanżowane z nawiązką :) Oczywiście jest mi szalenie miło, ale na prawdę nie można jej przebić z zawartością paczki. Patrzcie - mamy tu m.in. krem pod oczy z Clochee, kulę do kąpieli, którą uwielbiam, uroczy błyszczyk do ust Jelly Belly, oczywiście azjatyckie produkty i inne dobrocie. Nic tylko testować!
No i na koniec ostatnie zakupy w Pigmencie, tym razem jednak zamówione on-line. Uzupełniłam szafkę z płynami do płukania ust i dorzuciłam do koszyka kredkę do brwi Nabla. Jestem ciekawa jak wypadnie w porównaniu do mojej ostatnio ulubionej kredki z Golden Rose. Moje włosy podrosły na tyle, że noszę je praktycznie ciągle spięte. Ostatnie wszystkie moje gumki po prostu rozpłynęły się i ślad po nich zaginął. Wrzuciłam do koszyka te urocze, pastelowe Invisibobble.