Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hybrydy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hybrydy. Pokaż wszystkie posty
Neess Baza Peel Off - rewolucja na rynku paznokciowym? Jak wyglądają moje paznokcie po jej użyciu

Neess Baza Peel Off - rewolucja na rynku paznokciowym? Jak wyglądają moje paznokcie po jej użyciu

Zabieram się do tej recenzji jak pies do jeża. Bardzo nie lubię kiedy produkt, w którym pokładałam wielkie nadzieje zawodzi mnie. Niestety, tak jest w przypadku nowości marki Neess, a dokładnie o bazie Peel Off, która reklamowana jest jako innowacja w manicure hybrydowym. Przyznam, że jak uwielbiam hybrydy za ich trwałość, tak nie nawidzę zdejmowania. Zapewne nie jestem w tym osamotniona i wiele dziewczyn jest tego samego zdania. Piłowanie, moczenie w acetonie, wykonywanie wszystkiego ostrożnie i z głową by nie uszkodzić paznokci, ale też by nie bawić się z tym cały dzień. Przez okres dwóch lat doszłam już do jako takiej wprawy, jeżeli chodzi o cały zabieg malowania i zdejmowania hybryd. Jak to się mówi trening czyni mistrza :) Niemniej jednak na hasło - rewolucja w zdejmowaniu hybryd w mojej głowie zapaliła się lampka i chęć przetestowania wzięła górę. 


Na początek kilka podstawowych informacji: 

  • Baza Peel Off w pojemności 8 ml 
  • Na stronie producenta kosztuje 32,99 zł 
  • Można ją już dostać w niektórych znanych drogeriach internetowych


Na stronie Neess o bazie możemy przeczytać:
70% kobiet nie lubi usuwania manicure hybrydowego. Z nową bazą PEEL OFF od NEESS nie będziesz tracić czasu na usuwanie lakierów hybrydowych. Zapomnij o acetonie, wacikach i sreberkach. Koniec z uporczywym usuwaniem hybrydy ze stóp! Jesteś świadkiem prawdziwej rewolucji w świecie lakierów hybrydowych!
Pierwsza baza pod lakier hybrydowy, która nie wymaga utwardzania w lampie UV i umożliwia usunięcie lakieru hybrydowego bez użycia acetonu, czy frezarki! Wystarczy delikatnie podważyć patyczkiem lub metalowym radełkiem, aby usunąć lakier. 
Oszczędzaj czas i zmieniaj manicure hybrydowy tak często jak chcesz! 
Baza jest rekomendowana do krótkich paznokci lub paznokci delikatnie wystających poza opuszek paznokcia. Sprawdza się świetnie na paznokciach żelowych. Jest idealna dla paznokci słabych, ponieważ nie wymaga matowienia płytki paznokcia i użycia primera przed aplikacją. Gumowata struktura bazy, sprawia, że świetnie współpracuje ona z płytką paznokcia.
Zobacz jak prosta jest aplikacja bazy!
  • Nadaj kształt swoim paznokciom, odsuń skórki.  
  • Aplikacja bazy PEEL OFF nie wymaga matowienia powierzchni paznokcia, pod bazę nie stosujemy primera! 
  • Następnie przetrzyj powierzchnię paznokci cleanerem. Chwilkę odczekaj. 
  • Połóż cienka warstwę bazy PEEL OFF, podjedź mocno pod skórki. Zabezpiecz bazą również wolny brzeg paznokcia. 
  • Odczekaj około minuty. Pamiętaj, że baza wysycha samodzielnie, nie utwardzaj jej w lampie LED. 
  • Następnie połóż kolejną warstwę bazy, nie musisz tą warstwę kłaść tak blisko pod skórek.  Odczekaj aż wyschnie. 
  • Na tak przygotowaną powierzchnię połóż cienką warstwę lakieru hybrydowego i utwardź go w lampie LED lub UV. 
  • Następnie połóż drugą warstwę lakieru i utwardź w lampie. 
  • Całość stylizacji zabezpiecz klasycznym topem, utwardź w lampie LED lub UV.
  • Przemyj paznokcie cleanerem.
Usuwanie bazy PEEL OFF to bułka z masłem!
Podważ drewnianym patyczkiem manicure hybrydowy i delikatnie go oderwij, powierzchnię paznokcia przetrzyj cleanerem. Zajmie Ci to zaledwie kilka minut!

Tak to wygląda w teorii, a jak było u mnie? Czytajcie dalej...


Stosując się do zaleceń producenta przygotowałam paznokcie, nałożyłam dwie warstwy bazy Peel Off. Wybrałam lakier Indigo w letnim odcieniu Lady Lion, na wierzch nałożyłam top również marki Indigo. Kondycja moich paznokci według mnie była bardzo dobra. Możecie ocenić sami, wracając do drugiego zdjęcia. 

Lakier na bazie Peel Off miałam na paznokciach dwa tygodnie. Na zdjęciach stan chwilę przed jego zdjęciem - widać, że pomimo zabezpieczenia wolnego brzegu, lakier szybko z niego zszedł. Nie spowodowało to co prawda odprysku, czego przyznam najbardziej się bałam, jednak wyglądało to niefajnie. Druga rzecz to fakt, że należy idealnie pokryć bazę lakierem, a później topem, inaczej w tym miejscu wszystko się przykleja i wygląda to bardzo nieestetycznie. Nie przewidziałam tego, ale w końcu baza nie jest utwardzalna w świetle UV, więc należy pamiętać o precyzyjnym pokryciu paznokcia bazą i kolejnymi warstwami.  


Na koniec najważniejsze - zdejmowanie. Producent obiecuje bezproblemowe i szybkie zdjęcie lakieru na bazie. Całość należy podważyć, a następnie pociągnąć (czego pamiętacie NIE WOLNO robić przy użyciu klasycznych baz do manicure'u hybrydowego!) by zdjąć ją z paznokcia niczym naklejkę. 

Jeżeli czytaliście moje wcześniejsze wpisy lub śledzicie mnie na Instagramie to mogliście widzieć jak na warsztatach marki Neess ćwiczyłam zdejmowanie bazy na wzorniku. Prowadzący radził by drugą warstwę bazy położyć grubiej niż pierwszą, oraz by zdjąć utwardzony już lakier poczekać minimum 15 minut. Wtedy zdejmuje się go ponoć prościej i w jednym kawałku. Mi nie udało się co prawda zdjąć lakieru w jednym kawałku, ale faktycznie dawało się to zrobić w miarę szybko. Na wzorniku zostawała lepka warstwa, którą usunąć należy cleanerem. 

Na moich paznokciach baza z lakierem była dwa tygodnie, więc wydawało się, że zdejmowanie będzie tak proste jak to było w przypadku wzornika na warsztatach. No cóż... 


Podważyć przy skórkach całość dało się dość prosto. Zrobiłam tak jak pisało w zaleceniach producenta - pociągnęłam za odstający już fragment i wtedy moim oczom ukazała się masakra... Razem z bazą odchodziły warstwy paznokcia... Przy pierwszym paznokciu myślałam, że to przypadek, ale niestety było tak za każdym razem, mniej więcej w połowie płytki paznokcia. Co ciekawe końcówki były nienaruszone. Próbowałam również podważać od wolnego brzegu, ale sytuacja była identyczna jak w przypadku zaczynania od skórek. 


Nie chciałam używać acetonu do usuwania lakieru z pozostałych paznokci, bo bałam się, że mogę je jeszcze bardziej zniszczyć. Liczyłam, że z któregoś paznokcia uda mi się obiecane przez producenta bezproblemowe zdjęcie lakieru. Widać na zdjęciach, że warstwy płytki paznokcia zostawały na odrywanych kawałkach lakieru...


Po przetarciu cleanerem nie było lepiej, bo tak na prawdę, po oderwaniu lakieru, pozostałości bazy na paznokciach za bardzo nie było.


Wzięłam bloczek polerski i próbowałam lekko wygładzić powierzchnię paznokci, nie uszkadzając jej bardziej. Od razu sięgnęłam też po zabieg z Masłem Shea i przez kilka kolejnych dni wcierałam je intensywnie w paznokcie. Bałam się nakładać na tak uszkodzoną płytkę hybryd, więc do teraz traktuje je odżywką do paznokci, na zmianę z Masłem Shea i czekam, aż zniszczona część odrośnie. 


Nie widziałam jeszcze by ktoś miał podobny problem ze zdejmowaniem bazy Peel Off marki Neess. Krąży już wiele opinii, że nie trzyma ona się dobrze paznokcia, robi odpryski. Oczywiście znajdziecie też sporo zachwytów. Sami widzicie jak wyglądają moje paznokcie po zdejmowaniu manicure'u na bazie Peel Off. Zrobiłam wszystko zgodnie z zaleceniami producenta, moje paznokcie były przed nałożeniem bazy w dobrym stanie. Ha! Nawet producent podkreśla, że baza jest idealna do zniszczonych paznokci. Co więc mi zostaje napisać? Nie spodziewałam się czegoś takiego.

Jestem szalenie ciekawa czy mój przypadek jest odosobniony. Jakie są Wasze wrażenia i odczucia odnośnie bazy Neess Peel Off?

IV edycja Konferencji MEET BEAUTY - relacja, sponsorzy, wrażenia

IV edycja Konferencji MEET BEAUTY - relacja, sponsorzy, wrażenia


W miniony weekend miałam przyjemność uczestniczyć w IV edycji konferencji Meet Beauty, która odbyła się w Warszawie w Hotelu Lord. Impreza zorganizowana przez Blog Media oraz portal zBLOGowani dla 300 influencerów w tematyce beauty. 

To już moja trzecia edycja tego wydarzenia i z perspektyw czasu muszę przyznać, że każda konferencja jest inna od poprzedniej. W tym roku postawiono na elegancję i prezencję samego miejsca. Do naszej dyspozycji pozostawiono cały poziom -1 hotelu, na którym znajdowały się stanowiska marek, a także sale konferencyjne, w których odbywały się wykłady i warsztaty. Miałyśmy zapewniony stały dostęp do kawy, herbaty, napojów oraz przepysznych słodkich przekąsek. Zaserwowano wystawny obiad oraz desery, którym nie dało się oprzeć. 

Nie samym jedzeniem człowiek żyje i nie ono było głównym celem konferencji ;)  Przyjechałyśmy w końcu poznać nowinki kosmetyczne, nauczyć się przydatnych  w blogowaniu/vlogowaniu rzeczy. Wszystkie stoiska marek były od razu mocno oblegane, udało mi się na szczęście zapoznać z większością w tzw. międzyczasie. Osobiście największe wrażenie wywarło na mnie przygotowanie Annabelle Minerals i ich pomysłowa aranżacja do zdjęć - patrzcie zdjęcie poniżej.



Marka paznokciowa Neess przygotowała pokaz swoich pędzli do makijażu oraz nowość - bazę Peel Off, ale o niej będzie za chwilę.




Pięknie prezentowało się stoisko Pierre Rene, gdzie przechodząc się między ich standami czułam się jak na prywatnym pokazie. Mimo tak pięknie przygotowanej oprawy Pierre Rene zawiodło mnie pod względem obsługi. Przez większość czasu nikogo tam nie było (oczywiście wtedy kiedy ja byłam przy stoisku i to moje odczucia), a jak już kogoś tam zastałam to nie był zbyt zainteresowany rozmową. Przed standami znajdowały się dwa stanowiska do malowania, z których korzystałyśmy chętnie. Niestety dostępny był tylko jeden zestaw pędzli i to mocno okrojony :( Niemniej jednak przy malowaniu Kasi miałam ogromną frajdę i taki sposób spędzenia czasu podczas konferencji uznaję za bardzo owocny. Tak na prawdę takie warsztaty, podczas których same malowałybyśmy się na wzajem pod okiem instruktora byłby dla mnie idealne! 


Będąc już przy warsztatach to poniżej zamieszczam harmonogram konferencji. Wykłady były ogólnodostępne, a na warsztaty obowiązywały wcześniejsze zapisy. Pierwszym wykładem na którym byłam to "Przepis na udane zdjęcia na Instagram" Agnieszki. Fotografii zawsze mnie ciekawi i fajnie, że się pojawia na Meet Beauty. Mocno trzymam kciuki za pojawienie się warsztatów z tej tematyki.



Pierwszym warsztatem w którym uczestniczyłam był Annabelle Mineralls. Bardzo lubię produkty mineralne, a zwłaszcza podkład. Mam wrażenie, że nie są one jeszcze doceniane, szczególnie przy wykonywaniu mocniejszych, wieczorowych makijaży. Mocno liczyłam na pokaz tzw. potencjału minerałów. Mimo uroku wizażystki i całej sympatii dla niej, z warsztatów wyszłam z niedosytem. Wykonany makijaż był lekkim dzienniaczkiem, a w sposobie jego prezentacji zabrakło mi świateł i kamery, z której obraz rzucony byłby na ekran. Przy 50 osobach ciężko zobaczyć co dzieje się na twarzy modelki i nie sposób stać w kłębowisku obok modelki. Niemniej jednak wizażystka AM zdradziła nam kilka trików, podzieliła się spostrzeżeniami i historiami z jakimi miała do czynienia w życiu zawodowym. Tutaj przytoczę jedną - wyobraźcie sobie, że są/były osoby, które nie myły swoich pędzli do nakładania pudru mineralnego ponad rok! (?) i były zdziwione, że pędzle należy myć przynajmniej raz w tygodniu.


Warsztaty marki Neess na których mogłyśmy wypróbować nową bazę Peel off. Bardzo ciekawe rozwiązanie polegające na położeniu na płytkę paznokcia dwóch warstw lakieru, odczekaniu by wyschły, a następnie położeniu warstwy lakieru i utwardzenie go w lampie UV/LED i topu, który również utwardzamy w lampie. Nie zaleca się używania topów typu no wipe, bo może zbyt ściągać lakier i bazę. Innowacyjność bazy polega na tym, że można ją ściągnąć przez podważenie patyczkiem i nie trzeba piłować i moczyć w acetonie. Faktycznie na warsztatach udała nam się ta sztuczka. Jestem ciekawa jak długo baza będzie utrzymać zrobione mani na paznokciach. Na pewno już niedługo będą testy :)



W niedziele konferencję zaczęłam wykładem "Hejt i jego oblicza". Bardzo ciężki temat do którego rozważania zaproszono trzech gości, ale tak na prawdę wszyscy obecni w sali byli pochłonięci dyskusją (mniej lub bardziej aktywnie).


Pokaz makijażowy Klaudii Owczarek podczas panelu Pierre Rene był już przygotowany profesjonalnie. Niespodzianką było to, że za mną siedziała Ewka Red Lipstick Monster. Ewa słusznie zauważyła, że najfajniejszym pomysłem byłoby to gdybyśmy dostali tą paletkę, którą był wykonywany makijaż oka  byśmy same mogły później odtworzyć wykonywany makijaż. Dokładnie tego mi zabrakło jak i samego nazywania cieni po kolei, które były używane do tworzenia tego kolorowego oka.


Podczas warsztatów marki Natura Siberica mogłyśmy zrobić samodzielnie peeling do ciała. Była to bardzo fajna forma spędzenia czas i faktycznie zaangażowała nas do zrobienia czegoś samodzielnie. 




Czytając swoją relację, praktycznie wszędzie mam jakieś ale ;) absolutnie nie jest to złośliwość z mojej strony. Po prostu chciałam wyrazić swoją opinię i dać feedback organizatorom warsztatów/spotkania jakie są moje odczucia. Jestem zadowolona, że mogłam uczestniczyć w wybranych przez siebie panelach i cieszę się, że z każdego wyniosłam nabytą wiedzę. 

Poniżej sponsorzy IV edycji konferencji, a także upominki jakie każda z nas dostała. 



















Na koniec własnoręcznie zrobiony podczas warsztatów z Natura Siberica - peeling cukrowy z płatkami róż. 


Chciała bardzo podziękować za zaproszenie na IV edycję Meet Beauty. Dziękuję również dziewczynom za miło spędzony czas w trakcie i po konferencji :) W gronie 300 osób, mimo wszystko ciężko jest dojrzeć znajome twarze, a czasem nazwy blogów, które śledzi się w internecie. Mimo tego udało się znaleźć chwilę by chociaż na moment z kimś zamienić kilka zdań lub po prostu się przywitać. 

KasiaAlicja - wasze poczucie humoru jest zarażające :D BlankaAgataDominikaMarzenaMariolaPatrycjaAneta mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja pogadać dłużej niż te parę chwil ;)
Meet Bloggers czyli blogerski dzień kobiet w Rybniku - relacja ze spotkania oraz prezentacja upominków

Meet Bloggers czyli blogerski dzień kobiet w Rybniku - relacja ze spotkania oraz prezentacja upominków


W pierwszą sobotę marca pojechałam do Rybnika. Takie pierwsze zdanie przychodzi mi do głowy w trakcie pisania tego postu :) Pojechałam, ponieważ dostałam zaproszenie od Oli z bloga Świat Aleksandry na blogerskie spotkanie o zacnej nazwie Meet Bloggers. Ola zorganizowała spotkanie w Rybniku w restauracji Kassandra. Miejsce to jest bardzo klimatyczne, w moim odczuciu bardziej przypomina karczmę, w której serwują swojskie jedzenie. Dla naszej jedenastki miałyśmy wydzielony spory kąt restauracji, do której nikt nam nie zaglądał :)

restauracjakassandra.pl

restauracjakassandra.pl
W spotkaniu udział wzięły:


1. Aleksandra - Świat Aleksandry
3. Alicja - Poradnik bezradnik

5. Ania - Aneczka Blog
8. Malwina Optymalistka
9. Sylwia Matczysko


Po zjedzeniu obiadu, przystąpiliśmy do oficjalnej części spotkania. Pierwszą pozycją na planie była prezentacja z pokazem zabiegu marki ACIDBOOST. Zabieg składał się z czterech kroków. Pierwszy, to złuszczanie i przygotowanie skóry do zabiegu. Drugi krok, to nałożenie na twarz żelowego koktajlu z kwasami, którego zadaniem było odświeżenie, napięcie i rozjaśnienie skóry. Po zmyciu kwasów przyszedł czas na trzeci krok - maseczkę. Maska kojąco-wyciszająca ukoiła i nawilżyła skórę po nałożeniu kwasów. Czwarty, i ostatni krok, to nałożenie kremu wyciszającego, który także ma działanie łagodzące i nawilżające.





Kolejnym punktem spotkania była prezentacja Malwiny, w której pokrótce przedstawiła nam produkty marki O2SKIN.

Ostatnim punktem była niespodzianka, która przygotowała dla nas Ola. Mogłyśmy samodzielnie wykonać dla siebie dwa peelingi z naturalnych składników - m.in. sól. cukier, herbata, kokos, olejki, oliwa, Masło Shea. Najsłodsze w tym wszystkim były malutkie słoiczki podarowane przez Olę, do których mogłyśmy nasze umieszane peelingi zapakować. By całość była jeszcze bardziej estetyczna, do ich zapakowania dostałyśmy kawałeczek folii i różową wstążkę.



Po plotkach, kawie i czymś słodkim (pokonała mnie ogromna porcja szarlotki na ciepło) Ola przekazała każdej z nas upominki od sponsorów. Ogrom prezentów zaskoczył wszystkich i w tym momencie cieszyłam się, że przyjechałam samochodem :) Po spotkaniu pojechałam prosto do swojego rodzinnego domu, gdzie mama od razu przejrzała wszystkie paczki. Po zrobieniu zdjęć, od razu dostała część produktów do testowania ;)



Poniżej znajdziecie wszystkich sponsorów oraz zdjęcia upominków wraz z linkami. Wystarczy, że klikniecie w linki, a zostaniecie przeniesieni do stron firm. Dziękuję dziewczynom za miłą spędzoną sobotę :) 





BIOLONICA (strona / Facebook)


BIOLINEA (strona / Facebook)


ACIDBOOST (strona / Facebook)


LAURA CONTI (strona / Facebook)


O2SKIN (strona / Facebook)


CUCCIO (strona / Facebook)


HUGME (strona / Facebook)


DS. COSMETICS (strona / Facebook)




ELFA PHARM (strona / Facebook)


ONLY BIO (strona / Facebook)



DUCRAY (strona / Facebook)
A-DERMA (Facebook)



NOX NAILS (strona / Facebook)


AKADEMIA PAZNOKCIA (strona / Facebook)


CHIC CHIQ (strona / Facebook)


RABLE (strona / Facebook)







ROSSMANN POLSKA (strona / Facebook)


EQUALAN (strona / Facebook)


SILCARE (strona / Facebook)


Copyright © 2014 Not Too Serious Blog , Blogger
Icons made by Freepik from www.flaticon.com is licensed by CC 3.0 BY