Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum. Pokaż wszystkie posty
Owocowe Serum rozświetlające od Kostka Mydła - szybka recenzja

Owocowe Serum rozświetlające od Kostka Mydła - szybka recenzja

Unikałam pisania krótkich recenzji jednego produktu. Przeważnie skupiałam się na rozległych postach z kilkoma produktami czy szybkimi opiniami wielu zużytych produktów np. typu denko. Przyznam jednak, że sama często szukałam w sieci na szybko opinii o danym produkcie stojąc przed sklepową półką czy wybierając kosmetyki do koszyka w internetowej drogerii. Zauważyłam również tendencję na blogu - czytanie wyłącznie podsumowania w poście. W związku z tym dzisiaj będzie szybko i na temat - czy warto siegnąć po Owocowe Serum od Kostka Mydła? Tak! Po argumenty za zapraszam niżej.


Producent na swojej stronie o serum pisze:

Owocowe serum rozświetlające to silnie skoncentrowane i szybko wchłaniające się serum olejowe do skóry twarzy szyi i dekoltu. Bazę serum stanowią lekkie, nierafinowane i zimnotłoczone owocowe oleje z pestek malin, pestek truskawek i pestek moreli. Ponadto serum zawiera w swoim składzie skwalan, skwalan light (emolienty z oliwy z oliwek), olej jojoba oraz unikalną witaminę C w stabilnej, olejowej formie oraz naturalną witaminę E. Witamina C poprawia koloryt skóry, ma działanie rozświetlające, chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV i poprawia syntezę kolagenu. Witamina E działa przeciwstarzeniowo i wzmacnia działanie witaminy E.


DEDYKOWANE DLA SKÓRY: szarej, zmęczonej, z pierwszymi oznakami starzenia, z przebarwieniami

ZAPACH: słodki, owocowy

SPOSÓB UŻYCIA
Nanieść niewielką ilość (2-3 krople) na oczyszczoną, wilgotną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Delikatnie wmasować lub wklepać opuszkami palców. Stosować raz dziennie, najlepiej wieczorem. Warto stosować serum w połączeniu z kwasem hialuronowym, w tym celu należy wymieszać kilka kropli serum i kwasiu hialuronoweego w zagłębieniu dłoni i taką emulsję nałożyć na twarz.
Idealną bazę pod serum stanowią naturalne hydrolaty.

SKŁAD Olej z pestek malin, olej z pestek truskawek, olej z pestek moreli, olej jojoba, skwalan z oliwy z oliwek, skwalan light, olejowa forma witaminy C, naturalna witamina E, olejek eteryczny lawendowy, olejek (oleożywica) z żywicy styrakowca, olejek eteryczny may chang, olejek eteryczny pomarańczowy.

INCI Rubus Idaeus Seed Oil, Fragaria Ananassa Seed Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Simmondsia Chinensis Oil, Squalane, Hydrogenated Farnesene, Tocopherol, Lavandula Angustifolia Oil, Styrax Benzoin Resin Oil, Benzyl Benzoate*, Limonene*, Citrus Sinensis Peel Oil, Litsea Cubeba Essential Oil, Citral*, Linalool*, Citronellol*, Eugenol*, Geraniol*.
*składniki olejków eterycznych mogące być potencjalnymi alergenami.

POJEMNOŚĆ 10 ml
Cena 30,00 zł


Wizualnie bardzo podoba mi się niebieskie szkło buteleczki, w którym zamknięte jest serum. Z pipetki korzystało się bardzo wygodnie. Kosmetyk używałam na noc około 3 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb. Nakładałam go na oczyszczoną skórę twarzy, a po chwili wklepywałam jeszcze krem. Bardzo odpowiadał mi zapach - faktycznie owocowy z nutami cytrusowymi. Miał lekko żółte zabarwienie, co należy wziąć pod uwagę jeżeli chcecie się od razu przytulić do poduszki. Lepiej chwilę odczekać by serum się wchłonęło, wtedy nic nie pobrudzimy. Skład kosmetyku bardzo mi się podoba - moja skóra bardzo polubiła się z tą ciekawą mieszkanką olejów. Rano po zastosowaniu serum, skóra była jędrna i promienna, nie miałam poczucia ściągnięcia czy podrażnienia. Kwota nie jest wygórowana, a pojemność da się wykorzystać przed zakończeniem przydatności. Z miłą chęcią do niego powrócę i przy nadarzającej się okazji zaopatrzę się w kolejną buteleczkę.


Produkt znalazłam w Slow Paczce.

Różane serum Garden Roses od Make Me Bio - jak się sprawdziło i komu polecam

Różane serum Garden Roses od Make Me Bio - jak się sprawdziło i komu polecam

Co to jest serum i czym się różni od toniku czy kremu? Po co w ogóle stosować taki kosmetyk? Serum powinno być skoncentrowanym kosmetykiem, bogatym w substancje aktywne. Można stosować je jako dodatek w codziennej pielęgnacji. Do wyboru mamy wiele produktów, które mogą wspomagać regenerację skóry, mają właściwości antyoksydacyjne, rozjaśniające, przeciwzmarszczkowe, czy silnie nawilżające. Wyróżnia się serum do skóry, włosów czy paznokci. Sięgam po taki kosmetyk w celu wyeliminowania jakiegoś problemu i staram się stosować go tak długo, aż zobaczę rezultat - dostosowuję produkt do potrzeb mojego organizmu. 


Skupmy się na razie na serum do twarzy - najlepiej nakładać je na dobrze oczyszczoną skórę, którą wcześniej przemyliśmy tonikiem w celu wyrównania pH. Po wklepaniu serum, wmasowujemy jeszcze krem, w zależności od potrzeby skóry.

Często sięgam po sera silnie nawilżające, odżywiające. Lubię te z witaminą C czy kwasem hialuronowym w składzie.

A jak sprawdziło się u mnie serum różane od Make Me Bio?




Serum ma 15 ml i w regularnej cenie kosztuje 45 zł.
Zamknięte jest w szklanej buteleczce z pipetką.


Skład: Rosa Damascena (Róża Damasceńska) Flower Water*, Aqua (Woda), Glycerin (Gliceryna), Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis (Słodkie Migdały) Oil*, Macadamia Ternifolia (Makadamia) Seed Oil*, Sodium Hyaluronate, Aloe Barbadensis (Aloes) Leaf Juice Powder*, Phytosterols, Xanthan Gum, Propanediol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citronellol**, Geraniol** 

* z upraw organicznych ** naturalnie występujący w olejkach eterycznych


Przeważnie stosowałam sera olejowe, które były bardzo treściwe i pozostawiały na twarzy tłustą warstewkę. Różane serum z Make Me Bio nie jest takim kosmetykiem. Zaskoczyła mnie lekkość tego produktu. Jego konsystencja jest wodnista - bardziej kojarzy mi się z esencją niż serum. Już sam skład może nas na to naprowadzić - pierwsze dwa składniki to woda różana i woda, a dopiero później oleje i kwas hialuronowy i aloes. 

Zużyłam go na przełomie końca zimy - początku wiosny, podczas wieczornej pielęgnacji. Były momenty, że zmieniałam go na bardziej treściwe olejowe serum, bo czułam, że skóra potrzebuje mocniejszego odżywienia. Niemniej jednak uważam, że kosmetyk jest ciekawy i polecałabym go osobom, które nie przepadają za tłustymi konsystencjami kosmetyków, szczególnie z cerą wrażliwą. Cera bardzo sucha może mieć pewien niedosyt i ewentualnie można wspomóc się silnie nawilżającym kremem, który byłby nakładany po aplikacji serum. Inny pomysł na ten kosmetyk to zastosowanie serum do przygotowania domowych maseczek w płachcie. Wystarczy dodać kilka kropli do kompresu i mamy bardzo fajny produkt. Możliwe, że sięgnę po Różane Serum z Make Me Bio jeszcze raz w czasie letnich dni, kiedy wolę nakładać na skórę lżejsze konsystencje.  



Produkt otrzymałam jako prezent od Drogerii Pigment. 
Wpis nie jest sponsorowany.

Lekkie Serum Rozświetlające z wit. C - Liq CC Serum Light 15% vitamin C Boost od Liqpharm. Czy skóra potrzebuje witaminy C?

Lekkie Serum Rozświetlające z wit. C - Liq CC Serum Light 15% vitamin C Boost od Liqpharm. Czy skóra potrzebuje witaminy C?

Wczoraj pojawił się promyk nadziei na nadejście wiosny. Mam nadzieję, że zima odpuści i przestanie zaskakiwać nas srogim mrozem, zimnym wiatrem i niestety smogiem. W tak ciężki czas dla naszej skóry, należy się jej szczególna opieka. Tyczy się to szczególnie skóry twarzy, która jest przecież cały czas odsłonięta i narażona na niekorzystne warunki atmosferyczne (i nie tylko). Może myślicie - a co tam, przecież jak raz nie posmaruje twarzy kremem przed wyjściem na zewnątrz lub co gorsza pójdę spać bez uprzedniego umycia buzi to świat się nie zawali. Świat może i się nie zawali, ale Wasza skóra to sobie "zapamięta". A poważnie to w dzień może zostać podrażniona przez wiatr/mróz/słońce/zanieczyszczenia a w nocy nie będzie mogła się zregenerować. Nieprawidłowa pielęgnacja lub (o zgrozo!) jej brak nawarstwiająca się może prowadzić do przedwczesnego starzenia się. 

Swoją podstawową pielęgnację wspieram stosowaniem maseczek oraz ser (tak to się odmienia?) do twarzy. Ostatnio miałam okazję stosować Lekkie Serum Rozświetlające z witaminą C młodej polskiej firmy - Liqpharm. 

Bardzo lubię witaminę C w kosmetykach. Polubiłam się z wcześnie stosowanym serum z wit. C od Norel. Jego konsystencja była bardzo oleista, ale efekt był widoczny. Kremy, maseczki i inne produkty mają zazwyczaj mniejsze stężenia wit. niż sera. Niestety witamina C jest bardzo niestabilna, lubi się szybko utleniać i potrzebuje niskiego pH, aby móc wniknąć w głąb skóry. 

Kwas askorbinowy w postaci proszku jest stabilny i może być przechowywany przez kilka lat. Natomiast po rozpuszczeniu w wodzie, witamina C w postaci kwasu staje się bardzo wrażliwa na czynniki zewnętrzne (temperatura, światło, tlen, nieodpowiednie pH) i łatwo ulega rozkładowi tracąc swe cenne właściwości. Produkty wodne na bazie kwasu askorbinowego mają trwałość maksymalnie do 3-4 miesięcy od wykonania.



Serum zamknięte jest w ciemnej buteleczce ze szkła z dozownikiem w formie zakraplacza. Produkt według producenta należy zużyć do 3 miesięcy od otwarcia. Należy pamiętać, że witamina C jest niestabilna i najlepiej zużyć ją jak najszybciej. Serum ze względu na zawartość kwasu L-askorbinowego, posiada barwę od przezroczysto-białej (od 0 do 4 miesiąca od daty produkcji) do jasno-słomkowej (od ok 5 do 12 miesiąca od daty produkcji). Właściwości aktywnej witaminy C utrzymują się przez cały okres ważności kosmetyku (skrócony do 12 miesięcy). Produkty nie posiadają w składzie sztucznych barwników maskujących, dlatego mogą wykazywać subtelne zmiany w kolorze. Jak będziecie widzieć poniżej mój egzemplarz posiada już lekko żółtawe zabarwienie, jest mętne i może być to spowodowane wytrąceniem się kryształków kwasu askorbinowego. Kosmetyk nie ma dla mnie jest praktycznie bezwonny. Jego konsystencja jest wodnista, nie zostawia tłustej powłoki na skórze. Zauważalny jest lekki błysk, ale nie jest to serum olejowe. 

Serum używam codziennie wieczorem na skórę twarzy, szyi i dekoltu. Początkowo samodzielnie, ale aktualnie stosuję później krem nawilżający. 

Liqpharm w swojej ofercie posiada jeszcze
- bogate (Liq CC Serum Rich 15 % Vitamin C Boost) dedykowanej cerze suchej.
- dwufazowe regenerująco - odżywcze na noc ( Liq Ce Serum Night 15 % Vitamin E Mask) polecane cerze odwodnionej.
- wygładzające na noc - peeling (Liq CG Serum Night Glycolic Peel) dla każdego rodzaju cery.

Cena opakowanie 30 ml to około 60zł - do kupienia w aptekach.


Od producenta

Serum LIQ CC Light dzięki wysokim stężeniom aktywnych składników redukuje proces starzenia się skóry oraz chroni przed działaniem niekorzystnych czynników środowiskowych. 15% witaminy C zapewnia szybkie pobudzenie syntezy kolagenu, skutecznie neutralizuje wpływ wolnych rodników i wyrównuje koloryt skóry. Aktywność czystej, niezjonizowanej formy witaminy C potęgowana jest przez odpowiednio dobrane stężenia tokoferolu i magnezu, które jednocześnie działają ochronnie, regenerująco oraz odżywczo. Dzień po dniu skóra odzyskuje utracony komfort, blask i witalność.

Lekka postać serum LIQ CC wskazana jest dla cery normalnej i mieszanej. Do pielęgnacji na dzień i na noc dla skóry dojrzałej i młodej.

Dzięki zastosowaniu niezjonizowanej, aktywnej formy kwasu L-askorbinowego, serum LIQ CC Light można stosować 365 dni w roku. Niskie pH gwarantuje przenikanie witaminy C do głębokich warstw skóry. Serum wskazane zarówno przed, jak i po ekspozycji na promieniowanie słoneczne.

Sprawdź nieocenioną moc 15% witaminy C:
• ochrona antyoksydacyjna

• pobudzenie syntezy kolagenu
• program przeciwzmarszczkowy
• program redukujący przebarwienia
• program „blask i witalność”



A teraz co kryje się w tej małej buteleczce  czyli skład: Propylene Glycol, Aqua (Water), L-Ascorbic AcidSodium Hyaluronate, Tocopheryl AcetateMagnesium Sulfate, Polysorbate 20, Methylparaben, Propylparaben.

Pogrubione substancję są jak substancjami aktywnymi i pożądanymi w składzie - kwas askorbinowy (rozpuszczony w wodzie), kwas hialuronowy, witamina E i sole magnezu. Prócz tego są substancje, które są oczywiście dozwolone w produkcji kosmetyków, lecz co trzeba podkreślić bardzo kontrowersyjne. Glikol propylenowy, który może podrażniać i uczulać oraz parabeny, które są tutaj jako konserwanty. Dla jednych produkt pewnie będzie przez to skreślony, dla innych pewnie nie zrobi to większego wrażenia. Osobiście staram się do tego podchodzić zdroworozsądkowo. 


Początkowo gdy zobaczyłam skład, miałam wątpliwości czy wypróbować ten produkt. Stwierdziłam jednak, że kuracja witaminą C przydałaby się mojej skórze w tak ciężki dla niej czas. Tak jak pisałam stosuję kurację codziennie wieczorem blisko dwa miesiące i co mogę stwierdzić:
- gdy produkt dostał się do skaleczonej skóry palca piekło niemiłosiernie. Jest to jednak spowodowane niskim pH i w końcu wszystko może podrażniać ranę,
- twarz po mocnym oczyszczeniu np. peelingiem również może odczuwać lekkie chwilowe mrowienie. Po chwili jednak dyskomfort mijał,
- skóra po stosowaniu produktu była widocznie wygładzona, znikły mikrogródki, które pojawiają się u mnie od czasu do czasu na policzkach. Efekt rozjaśnienia przebarwień nie zauważyłam, bo też takich nie mam na twarzy. To co jednak mogę potwierdzić jest efekt bardziej "żywej" skóry. 


Witamina C w kosmetykach szczególnie polecana jest osobom palącym, u których najczęściej występuje poszarzała skóra. Podobnie podczas zimowej pory, gdzie skóra jest narażona na kontakt z wieloma zanieczyszczeniami - smog, mrozem i suchym powietrzem. Przy regularnym zastosowaniu witaminy C, jest stale obecna w skórze i gotowa do walki z wolnymi rodnikami i innymi niekorzystnymi efektami promieniowania UV. Witaminę C można stosować przez cały rok. Oczywiście jak wszystko może podrażniać - szczególnie skórę z rankami. Efekty stosowania witaminy C zależą od jej stężenia i tego czy spełnimy warunki niezbędne do zachowania trwałości i efektywności witaminy C. Niestety, Witamina C jest bardzo trudna do ustabilizowania w kremie, a najaktywniejsze jej działanie występuje przy 15% stężeniu. - Takie stężenie występuje tylko w nielicznych produktach. Dlatego właśnie sięgnęłam po lekkie serum rozświetlające.
Ulubieńcy grudnia 2016 - pielęgnacja

Ulubieńcy grudnia 2016 - pielęgnacja

W dzisiejszym poście pokrótce przedstawię ulubione w ostatnim czasie kosmetyki, przeznaczone do pielęgnacji. Niektóre używałam już wcześniej, a inne zaskarbiły moją sympatie w minionym miesiącu. Do pielęgnacji używałam jeszcze innych produktów, jednak tylko przestawione na poniższym zdjęciu są według mnie warte uwagi. Parę kosmetyków dopiero co otworzyłam i mimo, że zapowiadają się fajnie, czekam z ostateczną oceną do ich zdenkowania :)


Z pielęgnacji ciała i włosów chciałam wyróżnić trzy produkty.


Wzmacniający szampon przeciw wypadaniu włosów zawiera specjalny kompleks roślinny PHYTOSYNERGIA (aloes+ olejek Arganowy + keratyna z protein pszenicznych), który odżywia, nawilża i odbudowuje trzon włosa. Szampon stworzony do mycia delikatnych, wypadających i łamliwych włosów wymagających szczególnej pielęgnacji. Regeneruję strukturę włosa i wzmacnia go. Najlepsze efekty przynosi stosowanie szamponu w połączeniu z wzmacniającą kuracją przeciw wypadaniu włosów Equilibra.

Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, HydrolyzedWheat Protein, Argania Spinosa Kernel Extract, Camellia Sinensis Oil, retinyl palmitate, Polyquaternium 44, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Glycol Distearate, Laureth-10, Propylene Glycol, Lecithin, Maltodextrin, Nasturtium Officinale Extract, Tocopherol, Vitis Vinifera Fruti Meristem Cell Culture, Glycine, Cocamide Mea, Citric Acid, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Fragrance (Parfum)** 

To mój pierwsze zetknięcie z marką Equilibra, możliwe, że nie będzie to ostatnie spotkanie. Szampon dobrze się pieni, przyzwoicie oczyszcza włosy, póki co nie przesusza skóry głowy. Obcięłam swoje włosy i mam wrażenie, że teraz w ogóle mi nie wypadają, więc nie umiem zweryfikować czy szampon zmniejsza tą przypadłość. W składzie szamponu już na trzecim miejscu mamy deklarowany na opakowaniu aloes, co uważam jest bardzo dobrym wynikiem.



Cosnature Naturalny odżywczy żel pod prysznic z dziką różą 250ml
Cosnature to wysokiej jakości kosmetyki naturalne produkowane przez niemiecką firmę Cosmolux. Żel pod prysznic zawiera starannie wyselekcjonowane składniki zapewniające delikatne oczyszczenie skóry oraz składniki odżywcze wspomagające  naturalne funkcje skóry i zapobiegające utracie wilgoci. Bogaty organiczny olej z nasion dzikiej róży pochodzącej  z kontrolowanych upraw ekologicznych i łagodne środki myjące zapewniają wspaniałą pielęgnację skóry podczas kąpieli i chronią ją przed wysuszeniem. Skóra jest czysta, świeża, jedwabiście gładka o eleganckim, delikatnie kwiatowym zapachu. Produkt przebadany dermatologicznie, wolny od syntetycznych substancji zapachowych, konserwantów, barwników i silikonu.  

Skład: AQUA, COCO-GLUCOSIDE, SODIUM COCO-SULFATE, SUCROSE, SODIUM CHLORIDE, BETAINE, CITRIC ACID, GLYCERYL OLEATE, TOCOPHEROL, HYDROGENATED PALM GLYCERIDES CITRATE, LECITHIN, ASCORBYL PALIMITATE, ROSA CANINA FRUIT OIL, PARFUM, LINALOOL, GERANIOL, CITRONELOOL, LIMONENE, SODIUM BENZOATE 

Nie znałam dotychczas marki Cosnature. Żel pod prysznic jest bardzo przyzwoity - myje ciało. Zapach jest specyficzny, ale przyjemny. Ma rzadką konsystencję, o czym przekonałam się za pierwszym razem, kiedy za dozowałam go za dużo na dłoń. Teraz nie mam już problemów z nalaniem odpowiedniej ilości. W zapasach mam jeszcze balsam do ciała, nie zaczęłam go jeszcze, ale już jestem go ciekawa.


Silnie nawilżające  masło do ciała na bazie masła shea wzbogacone zimnotłoczonym olejem arganowym o działaniu odżywczym i ujędrniającym. Nie zawiera: SLS, PEG, silikonów, parabenów, barwników, konserwantów, alergenów. 

Skład: Butyrospermum Parkii Butter, Argania Spinosa Kernel Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum

Tłuste masła do ciała, szczególnie masła shea lubię stosować kiedy na zewnątrz robi się zimno. Wtedy moja skóra potrzebuje mocniejszego nawilżenia. Masło z Biolove już jakiś czas leżało u mnie na półce, musiało po prostu przeczekać lato i oczekiwało na swoją kolej. Zapach jest świetny, wyczuwalna jest słodka woń wiśni - nie kojarzy mi się on z żadnym lekarstwem. Często mam taki problem, że słodkie zapachy kojarzą mi się z jakimiś syropami na gorączkę ;) i mnie odrzucają. Na zimę cięższy, słodki zapach przypominający soczyste wiśnie, jest jak znalazł :)


Z pielęgnacji twarzy mam do przedstawienia cztery kosmetyki.


Szybko się wchłaniający krem na dzień, który nawilża suchą skórę, dzięki zawartości ekstraktu z arbuza. Cera ma być jaśniejsza, gładsza, dotleniona, nawilżona i odżywiona. Nie zawiera parabenów.
 
Skład: Aqua (Water), Glycerin, Butylene Glycol, Olus Oil (Vegetable Oil), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Dipentaerythrityl Hexacaprylate/Hexacaprate, Glyceryl Stearate, Dimethicone, Cetyl Alcohol, PEG-100 Stearate, PEG-8, Phenoxyethanol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Carbomer, Squalane, Citrullus Lanatus (Watermelon) Fruit Extract, Ethylhexylglycerin, Lens Esculenta (Lentil) Fruit Extract, Chlorphenesin, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Sodium Hydroxide, Dimethiconol, Polysorbate 60, Mica, Disodium EDTA, Xanthan Gum, Parfum (Fragrance), Limonene, Sodium Lactate, Panax Ginseng Root Extract, Sorbitan Isostearate, Silica, Sodium PCA, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Gynostemma Pentaphyllum Extract, Plankton Extract, Sodium Hyaluronate, Caprylic/Capric Triglyceride, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Tin Oxide, Ascorbic Acid, Citric Acid, Rubus Idaeus Leaf Cell Culture, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 15985 (Yellow 6)

Skład kremu jest długi, znajdziemy tu wiele ciekawych substancji, ale i kilka substancji konserwujących. Nie mniej jednak nie ma kontrowersyjnych parabenów. Krem używam już z dużą przyjemnością codziennie rano. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, ale pozostawia ją faktycznie gładką i jędrną. Nie czuje nieprzyjemnego ściągnięcia po jego zastosowaniu, podobnie nie wystąpiło żadne podrażnienie czy uczulenie. Dobrze sprawdza się jako baza pod makijaż, podkład się nie roluje. Ma bardzo pobudzający zapach - przy pierwszej aplikacji, miałam obawy czy nie jest zbyt mocny i czy nie będzie mi przeszkadzał. Po dłuższym stosowaniu zapach nawet mi się spodobał. Sam krem nie ma filtrów UV i producent zaleca nałożyć po użyciu kremu jeszcze kosmetyk z filtrem.


Bogaty, silnie regenerujący krem dla skóry suchej, niedotlenionej, pozbawionej blasku. Pozostawia na skórze jedwabisty film, przyjemny owocowy zapach  i długotrwałe uczucie komfortu. Krem jest prawdziwą „bombą witaminową” zapewniającą skórze jędrność i elastyczność. Poprawia koloryt zmęczonej, szarej cery, zapobiega powstawaniu zmarszczek i wygładza już istniejące. Utrzymuje właściwe nawilżenie oraz nadaje cerze wyjątkową gładkość, wital-ności i blask. Bogata receptura kremu zawiera składniki znane z działania: 
  • kompleks witamin: A (retinol), B3, B6, C, E, F (NNKT), prowitamina B5 – kompleks intensyfikuje procesy naprawcze, odmładza, spowalnia ucieczkę wody z naskórka oraz zapewnia zmęczonej skórze odnowę, siłę i blask. Dodatkowo retinol, witaminy C i E zamknięte w liposomach są jeszcze skuteczniej trans-portowane w głąb skóry, a ich wysoka efektywność wiązania wolnych rodników zapewnia najwyższą ochronę antyoksydacyjną zapobiegającą fotostarzeniu;      
  • koenzym Q10, antyoksydant i stymulator procesów życiowych komórek, tj. wymiany energetycznej i tlenowej – poprawia koloryt cery i wzmacnia przeciwzmarszczkowe  działanie  kompleksu  multiwitaminowego;
  • kompleks lipidowy (olej z pestek winogron, oliwa z oliwek, masło shea) – regeneruje,  wygładza  i  nadaje  skórze  wyjątkową  miękkość;
  • ekstrakty z limonki i mandarynki – lekko rozjaśniają, stymulują i odświeżają  naskórek.

Skład: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Glycerin, Cetaeryl Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glyceryl Linoleate, Glyceryl Linolenate, Glyceryl Oleate, Panthenol, Triisostearin, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Niacinamide, Pyridoxine HCL, Uibiquinone, Allantoin, Retinol, Ethylhexyl Olivate, Cetyl Palmitate, Sorbitan Palmitate, Sorbitan Oleate, Decyl Cocoate, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Dimethicone, PEG-8, Pentylene Glycol, Lecithin, Alcohol, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Retinol, Polysorbate 20, Potassium Phosphate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum.

To kolejne duże opakowanie (150ml) kremu, które kupiłam podczas Targów LNE. Krem znalazłam się już w ulubieńcach kwiatnia. Jedyna równica jest taka, ze aktualnie używam go jako krem na noc. Sprawdza się w tym równie bardzo dobrze. Uwielbiam jego zapach, to jak szybko się wchłania. 


Sylveco Lipowy płyn micelarny 
Wyjątkowo delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, który wykazuje działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto wyciąg ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienioną skórę. 

Skład: Aqua, Tilia Platyphyllos Flower Extract, Decyl Glucoside, Glycerin, Panthenol, Allantoin, Hydrolyzed Oats, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Lactic Acid, Phytic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid. 

To kolejne opakowanie tego płynu micelarnego, nie mogę póki co znaleźć lepszego dla siebie - patrząc oczywiście na skład jak i na działanie. Opisywałam go w TYM poście.  


Norel Renew Extreme - 10% VC Vitamin C - Serum rozświetlające
Jedwabiste, skoncentrowane serum na bazie naturalnych olejków dla skóry narażonej na przyspieszone starzenie. Zawiera stabilną, lipidową formę witaminy C najnowszej generacji, w stężeniu 10%, zapewniającą doskonałą przenikalność przez  naskórek.  
Witamina  C:
  • Reguluje melanogenezę – wybiela przebarwienia posłoneczne i „starcze” oraz rozświetla  zmęczoną, szarą  cerę.    
  • Chroni skórę przed fotostarzeniem oraz  uszkodzeniem komórek przez promieniowa-nie  UVA  i  UVB.
  • Wspomaga syntezę kolagenu oraz  chroni go przed degradacją.
  • Skutecznie wzmacnia naczynka krwionośne oraz wspomaga syntezę lipidów międzykomórkowych, głównie ceramidów, które zapobiegają suchości naskórka.
  • Pielęgnuje cerę tłustą – blokuje utlenianie składników sebum, co ogranicza tendencje do powstawania zaskórników.  Bazę serum stanowi odżywczy i lekki  Plantasens®Mink Oil oraz oleje z pestek winogron, sojowy i tocotrienole. Zapewniają one aksamitną gładkość i miękkość, bez efektu tłustości. Rozjaśniona, pełna blasku cera odzyskuje wyraźnie młodszy i zdrowszy wygląd.
Skład: Glycine Soja Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Macademia Ternifolia Seed Oil, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Squalane, Tocotrienols, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid

Serum kupiłam z myślą o wzmocnieniu naczynek krwionośnych, ale tak jak widać z powyższego opisu ze strony norel.pl, witamina C ma bardzo szerokie zastosowanie. Wit C jest silnym antyoksydantem, który oczyszcza komórki z obecności wolnych rodników, czyli substancji, których nasza skóra nie lubi. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona działaniem serum. Stosuję na noc 3-4 krople na twarz, a następnie nakładam jeszcze odżywczy krem Norel. Żaden kosmetyk nie usunie już pękniętych naczynek, ale myślę, że to serum poradzi sobie z ochroną skóry, by nie dopuścić do uszkodzenia kolejnych. 


Self Tanning Anti Age Serum od Vita Liberata

Self Tanning Anti Age Serum od Vita Liberata

Serum do twarzy to kolejny produkt marki Vita Liberata, który miałam przyjemność testować. Wszystkie produkty marki są preparatami samoopalającymi, którymi uzyskuje się naturalną opaleniznę, bez wystawiania się na działanie promieni słonecznych. We wcześniejszych wpisach wspominałam już, że nie lubię się opalać, tzn. lubię słońce, lato i wysokie temperatury, ale nie lubię kiedy moja skóra jest narażona na poparzenia słoneczne. Słońce powoduje, że skóra się (szybciej) starzeje, dlatego należy używać kremów z filtrem, szczególnie przestrzegam tego jeśli chodzi o twarz. Konsekwencją tego jest to, że jestem nazywana "córką młynarza"... Z pomocą przychodzą samoopalacze, tyle tylko, że nie znoszę ich zapachów, a do tego jeszcze nietrudno zrobić sobie piękne zacieki na skórze i wyglądać jak brudas. Przed pierwszym użyciem produktów Vita Liberata byłam bardzo niepewna co do efektu jaki uzyskam i czy poradę sobie z aplikacją. Jednak wszystko po kolei ;)



Na początek co można przeczytać o produkcie na stronie Sephory: Self Tan Anti Age Serum jest stworzone aby współgrać z Twoją skórą i nadać jej subtelny złoty blask przy równoczesnej kompletnej pielęgnacji.
Wyjątkowe połączenie wyciągu z róży oraz ogórka, a także peptydów pomaga utrzymać naturalny blask podczas gdy unikalne ekstrakty tworzą i balansują różne poziomy nawilżenia skóry. Wyciągi o działaniu kojącym nadają skórze aksamitną miękkość zaś technologia HyH2O zapewnia właściwości przeciwstarzeniowe. Zbilansowane poziomy Dihydroksyacetonu (DHA) umożliwiają wybór intensywności opalenizny (dodajemy 1-3 kropli serum do codziennego kremu bądź stosujemy samodzielnie).

Jak używać ?
Dodaj 1-3 kropli serum do kremu nawilżającego do twarzy i aplikuj na oczyszczoną skórę po peelingu. Umyj ręcę natychmiast po użyciu produktu.

Skład: Dihydroxyacetone Peptides Rose Cucumber Water, Dimethicone Crosspolymer, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Dihydroxyacetone***, Glycerin*, Xanthan Gum, Sodium Chloride, Rose Extract** Cucumis Sativus (Cucumber) Extract*, Sodium benzoate, Palmitoyl Oligopeptide – Palmitoyl Tetrapeptide-7, Potassium Sorbate. *Organic. **Natural. ***Ecocert. 

Cena za 15ml to 119zł.


Opakowanie: Produkt był zapakowany w kartonik, całość była zabezpieczona folią. Serum zamknięte jest w eleganckiej, nieprzeźroczystej buteleczce ze złotą zakrętką. Całość prezentuje się bardzo okazale, idealnie do postawienia w widocznym miejscu - trzeba przyznać, że o to też w kosmetykach chodzi, by prócz właściwości cieszyły oko ;)


Aplikacja: Serum posiada pipetkę, która automatycznie dozuje produkt. Po odkręceniu podnosi się część wieczka - tak jak widoczne jest to na zdjęciu, przez co zawartość zasysa się do pipetki. Aby zaaplikować produkt na skórę należy przycisnąć wystającą część na wieczku. Dozowane są wtedy kropelki serum, nic się nie wylewa, jest to bardzo wygodne.


Zapach i konsystencja: zapach serum jest bardzo delikatny, ale zarazem bardzo przyjemny. Kojarzy się z zapachem wysokopółkowych kosmetyków. Po aplikacji na skórę jest praktycznie nie wyczuwalny. Produkt to bezbarwny, suchy olejek. Po rozprowadzeniu na skórze nie czuć tłustej, lepkiej warstwy, wchłania się od razu.




Działanie: początkowo bojąc się zbyt mocnego opalonego efektu skóry, używałam serum dodając go na nałożony krem. Nakładałam na twarz krem na policzki, nos, brodę, czoło, po czym w każde miejsce z kremem nakładałam krople serum i rozsmarowywałam dokładnie po całej buzi, szyi i dekolcie. Rano skóra była ładna i nawilżona, ale efekt opalenizny był dla mnie prawie niewidoczny. Nadmienić tu muszę, że serum używałam w okresie letnim (sierpień, wrzesień) i mimo, że używam kremów z filtrem przed wyjściem z domu, moja buzia złapała lekką opaleniznę. Pewnie gdyby używała serum wraz z kremem zimą, efekt byłby bardziej widoczny. Postanowiłam więc użyć serum bezpośrednio na oczyszczoną buzię, nakładałam po jednej kropli na policzki, nos, czoło i brodę starając się szybko i równomiernie rozprowadzić serum po skórze, wmasowując resztki w szyję i dekolt. Serum szybko się wchłaniało, nie zostawiało lepkiej, błyszczącej warstwy na skórze. Po aplikacji buzia była nawilżona i nie czuć było ściągnięcia, po chwili nakładałam jednak krem. Rano skóra była bardziej promienna, nie widać było żadnych smug. Podobnie na moich dłoniach, po aplikacji samoopalaczy zdarza się, że na dłoniach lub między palcami zostają nam nieestetyczne zacieki. Podczas stosowania serum niczego takiego nie zaobserwowałam. Po regularnym stosowaniu serum mogę stwierdzić, że cera stała się gładsza, milsza w dotyku. Jeśli chodzi o anti age? Myślę, że odpowiednio nawilżając skórę możemy spowolnić efekt starzenia. A co z efektem samoopalającym? Dla mnie wyraźniejszą opaleniznę dała maseczka Self tanning night moisture Vita Liberata. Dla tych z Was, które szukają mocnej opalenizny twarzy serum może być zbyt delikatne. Oczywiście to tylko moje spostrzeżenie i wszystko zależy od karnacji i preferencji. Bardzo się cieszę, że mogłam przetestować serum i jestem zadowolona z jego działania. Przepięknie pachnie, szybko się wchłania i nie zostawia klejącej warstwy, pozostawia skórę nawilżoną i promienną.



Zostawiam linki do moich recenzji pozostałych produktów marki Vita Liberata

Iossi - serum do twarzy, intensywna regenracja z olejem wiesiołkowym.

Iossi - serum do twarzy, intensywna regenracja z olejem wiesiołkowym.

Markę IOSSI poznałam dzięki wygranej w konkursie organizowanym przez Naturalnie z pudełka. W moje ręce dostało się serum intensywna nocna regeneracja z olejem wiesiołkowym. Szczerze, to wcześniej nie słyszałam o tej marce i było dla mnie dużym zaskoczeniem, że IOSSI jest polską marką, a do tego wywodzącą się z Krakowa!


Na stronie IOSSI dowiemy się, że "produkty marki składają się z naturalnych i organicznych olejów i maseł, samodzielnie przygotowywanych ekstraktów roślinnych i olejków eterycznych. Komponentów szukamy zarówno na rodzimych łąkach jak i w najdalszych zakątkach świata. Z Afryki pochodzi organiczne masło shea, które jest ważnym składnikiem kosmetyków. Z Bułgarii importują najlepszy olejek lawendowy. Olej z dzikiej róży, którego używają pochodzi z najlepszych upraw róż na świecie zlokalizowanych w Chile. Aromatyczne drzewo sandałowe i paczula płyną z dalekich Indii. A olej lniany i konopny znajdują w naszych polskich tłoczniach ekologicznych. Starannie wyselekcjonowane składniki najwyższej jakości to coś co charakteryzuje IOSSI."


Olejek jest dedykowany do każdego typu skóry a w szczególności dojrzałej, suchej, zniszczonej, naczyńkowej, mieszanej, przetłuszczającej się wrażliwej lub alergicznej. Uelastycznia i wzmacnia skórę, stymulując jednocześnie odnowę komórek skóry i hamując procesy jej starzenia się. 

olej wiesiołkowy odżywia, dotlenia i poprawia ogólną kondycję skóry, a także hamuje proces jej starzenia się.
olej z baobabu nawilża, zmiękcza, regeneruje oraz uelastycznia skórę, pomaga redukować zmarszczki.
olej rokitnikowy przyspiesza regenerację naskórka, chroni go przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, a ponadto nadaje skórze złocisty blask.
witamina E poprawia ukrwienie skóry, uelastycznia ją oraz wspomaga prawidłową gospodarkę wodną naskórka. olejek z paczuli– przeciwdziała starzeniu się skóry, silnie ją regeneruje i przywraca jej elastyczność.
olejek mirrowy wygładza, pielęgnuje oraz tonizuje skórę, długo zachowuje jej młodzieńczy wygląd, co więcej, ma także działanie uspokajające.
olejek z kadzidłowca charakteryzują go silne właściwości odmładzające, a ponadto poprawia samopoczucie i działa antydepresyjnie.


Skład: olej jojoba*, nagietek* i kocanka* w oleju z pestek winogron, olej z wiesiołka*, olej z baobabu, olej z ogórecznika*, olej z zarodków pszenicy, olej z dzikiej róży*, skawlan, macerat marchwi w oleju słonecznikowym, olej rokitnikowy, witamina E, witamina C, olejek eteryczny paczuli, olejek eteryczny żywicy drzewa mirra, olejek eteryczny z cedru, olejek eteryczny z kadzidłowca, olejek z liści cynamonu, olejek eteryczny z lawendy, olejek eteryczny z rumianku
*składniki pochodzące z certyfikowanych upraw organicznych


Opakowanie zawiera 30ml serum, które zamknięte jest w buteleczce z ciemnego szkła. Po odkręceniu widzimy dozownik, który pozwala zaaplikować odpowiednią ilość serum. Etykieta jest prosta, ale przejrzysta i czytelna. Ma elementy orientalne, co mi osobiście kojarzy się właśnie z różnymi olejkami. W składzie nie ma niczego, czego by być nie powinno :) Serum ma intensywny żółtopomarańczowy kolor, może brudzić ubrania. Niestety została mi plama na piżamie :( Co do zapachu jest in bardzo intensywny, orientalny. Na stronie zaznaczone jest, że nie zaleca się używania serum kobietom w pierwszym trymestrze ciąży, ze względu na obecność olejków eterycznych. Dla mnie jest on ciężki, ale nie na tyle, żeby nie mogła go używać. Serum jest bardzo wydajne, jednorazowo na twarz zakrapla się kilka kropel olejku. Od otwarcia należy produkt zużyć w ciągu 4 miesięcy i nie wiem czy uda mi się tego dokonać, bo po 2 miesiącach używania, nie ubyło w butelce wiele.


A co mogę powiedzieć o działaniu serum? Jestem jak najbardziej pozytywnie zaskoczona. Skóra rano wygląda zdrowo i promiennie, jest nawilżona. Czy wzmacnia naczynka i działa przeciwstarzeniowo? Cóż tego nie umiem stwierdzić ;) Na pewno cera po zastosowaniu serum wygląda dobrze. Trzeba uważać, żeby nie ubrudzić pościeli i ubrania, ale poza tym dla mnie produkt rewelacyjny. Niektórym może nie odpowiadać zapach, mi on nie przeszkadza. Cena to 89zł za 30ml, jednak patrząc na skład i wydajność serum wydaję mi się, że warto wypróbować.


Znacie markę IOSSI?
Copyright © 2014 Not Too Serious Blog , Blogger
Icons made by Freepik from www.flaticon.com is licensed by CC 3.0 BY